Rocznik 2012
Druga kolejka ligi orlikowej przypominała trochę film pod tytułem "Dr Jekyll i Mr Hyde" :-)
Rozegraliśmy dwa różne spotkania. W pierwszym wychodziło nam prawie wszystko, a w drugim prawie wszystko wychodziło przeciwnikom.
W drugim meczu zabrakło przede wszystkim agresywności w doskoku do przeciwnika i krycia indywidualnego. Być może wynikało to ze zmęczenia spowodowanego wysokim pressingiem w pierwszym spotkaniu, ale przeciwnicy również mieli w nogach jedno spotkanie.
Cieszy fakt, że chłopcy jak są skupieni w 100% w spotkaniu realizują założenia przedmeczowe i tak też było w pierwszym meczu. Rozgrywanie od bramkarza w niskiej strefie oglądało się z wielką przyjemnością.
Chłopcy rozwijają się z meczu na mecz, z miesiąca na miesiąc i to jest największa nagroda dla Trenera.